wtorek, maja 31, 2011

Z życia mrówek



Nie kryję, że w fotografii fascynuje mnie możliwość podglądania najmniejszych stworzeń. Ideałem byłoby uwiecznienie owadzich oczu, ale do tego jeszcze dojdę. Tymczasem mrówki z ręki bez wspomagania. Uwijały się na peoniowym pączku, bo ta roślina wydziela taki słodki sok w postaci lepkich przezroczystych kropli. Tym razem kropelek nie było, a szkoda - byłyby ciekawsze ujęcia ;)
Połów 29.05.2011

piątek, maja 27, 2011

Nad Jeziorkiem





Aparat odebrany z naprawy. Wczoraj podpięłam Sigmę 105 mm, żeby sprawdzić, czy inne obiektywy (tele Nikor był w serwisie), też ładnie się z wyregulowanym korpusem zachowują. I chyba jestem zadowolona. Teraz tylko muszę odgruzować rower i w końcu wyruszyć nad Wisłę.
Połów wczorajszy, 26.05.2011

czwartek, maja 26, 2011

Poławiacz pereł ;)


Browar powinien nam chyba coś odpalić za reklamę ;)
PS. Marta - wybacz, że ściągnęłam Twój tekst do tytułu, ale bardzo mi pasuje :)
Połów 21.05.2011

Kontrasty



Te dwa budynki prawie ze sobą sąsiadują. I pomyśleć, że ta stara kamienica stoi w centrum Warszawy. Coś się zaczyna dziać na Próżnej. Pewnie niebawem straci swój klimat i tajemniczość...
Połów 24.05.2011

poniedziałek, maja 23, 2011

Kazimierz


W ten weekend Kazimierz nad Wisłą nie przypominał romantycznego miasteczka znanego z plenerów malarskich. Żar lejący się z nieba, na rynku estrada, stragany, tłum ludzi i cyganki nagabujące na każdym kroku. Mnie omijały szerokim łukiem, bo właśnie na nie polowałam ;) Mało dyskretnie robię zdjęcia - od razu widać, w kogo mam obiektyw wycelowany...
Połów 21.05.2011

poniedziałek, maja 16, 2011

Po wywołaniu


O! I tak to mniej więcej wygląda. Smutek i nostalgia. Teraz mogę napisać całą powieść "Zdjęcia, które nigdy nie powstały" klatka po klatce. Ale anegdota :)
PS. A pan Chris Niedenthal napisał mi w dedykacji: Beata, możesz spokojnie przejść na Nikona! (też już bym chciała :)
Połów dzisiejszy przy pomocy "małpki" Sony

Noc Muzeów


Z soboty na niedzielę. Najpierw Filtry. Kolejka, jak widać - postałyśmy jakieś dwie godziny, doszłyśmy do połowy drogi i zgłodniałyśmy. Zatem znakomite pielemienie i wino w Cafe Flora, a później Żelazna. Też bez powodzenia, bo niby plan zakładał, że bawią się tam do 2 rano, jednak o północy  spakowali sprzęt, a panny zdążyły już zmyć barokowy makijaż i pochować suknie. Nie żałuję jednak tego wieczoru, bo towarzystwo było znakomite i świetnie się bawiłyśmy. Idę oddać filmy do wywołania, choć, niestety, obawiam się, że nic na nich nie ma, bo źle je założyłam. Na szczęście tylko dwa, choć z drugiej strony szkoda, bo miały być na nich zdjęcia z dziedzińca Polsko-Japońskiej Szkoły Technik Komputerowych i młodzi ludzie w stylizacji manga oraz bródnowski kirkut z wczorajszej wycieczki z przewodnikiem. Nota bene cudny człowiek (pan Jan Jagielski) przeciekawe rzeczy opowiadający. Warto się tam wybrać i posłuchać jego opowieści.
PS. I jak słusznie wcześniej zauważyłam filmy były puste...
Połów przy pomocy "małpki" Sony 14.05.2011

środa, maja 11, 2011

Kilka zdjęć z wakacji

pole rzepaku o zachodzie słońca

orzeł bielik
bocian wśród traw
gęsi gęgawy
zając przy drodze
jaz na Prądni
kuna na drzewie            

Wsi radosna, wsi wesoła...


Sielski widoczek z okolic Milicza. Tymczasem chwilowo rozstałam się z moim aparatem foto. Został w sewisie, bo cierpi na "back focus" (co mnie wkurzało niemiłosiernie) - trza go dokalibrować. I teraz nie mam fuzji, a w sobotę Noc Muzeów i w WSA można pofotografować panny w barokowej stylizacji... Rozpacz.
Połów 7.05.2011

wtorek, maja 03, 2011

Tilt-shift


No to z Mitorajem chwilowo koniec, chyba że kiedyś dotrę do Poznania, Krakowa, Rzymu, Paryża czy Mediolanu. A tymczasem trenuję "efekt makiety". Oczywiście nie mam takiego obiektywu, więc bawię się w PS-ie. Pewnie moi mistrzowie zbesztają mnie za takie zabawy, ale oni chwilowo wyjechani na Roztocze, a ja wyjeżdżam jutro i wracam za tydzień, zatem może się upiecze ;)
Połów wczorajszy 2.05.2011, edycja dzisiejsza 3.05.2011

poniedziałek, maja 02, 2011

Drzwi Anielskie








A co tam. Nie będę czekać do jutra, jak mam już gotowe zdjęcia.
Połów 2.05.2011

Ikar Alato




Niebo nie najlepsze do fotografowania, ale już wolę takie "wyżarte" niż biurowiec w tle. A co? Poszłam za ciosem i dziś przejechałam się pod Centrum Olimpijskie. I oto mamy Ikara :) Też Mitoraj (dla niewtajemniczonych). Jutro zapodam Drzwi Anielskie do kościoła Jezuitów na Świętojańskiej.
Połów 2.05.2011

niedziela, maja 01, 2011

Grande Toscano




Niezwykle podobają mi się rzeźby Igora Mitoraja. Warszawa na stałe jest bogata w trzy dzieła mistrza (myślę, że spokojnie można tak autora nazywać): Ikar przed Centrum Olimpijskim, Grande Toscano przed budynkiem Spectra na Bobrowieckiej oraz Drzwi Anielskie - wrota do kościoła Jezuitów na Świętojańskiej. Rzeźby podobają mi się, bo mi się podobają i nie mam zamiaru rozważać, co autor miał na myśli. Natomiast dziś, idąc z zamiarem utrwalenia Wielkiego Toskańczyka, z przerażeniem uświadomiłam sobie, że na znaczniku naładowania baterii w aparacie mam tylko jedną kreskę, a bateria zapasowa została w domu. Czekając na zielone światło na przejściu biłam się z myślami - iść, czy wracać (w końcu to tylko dwa przystanki autobusem). Ale poszłam - i dobrze, bo ta jedna kreska wystarczyła mi na 150 zdjęć :)
Połów dzisiejszy, 1.05.2011