niedziela, listopada 06, 2011

Z wizytą u króla Jana III S.

Zrezygnowałam z "Pana Wołodyjowskiego" i pognałam do Wilanowa, bo mi światło uciekało. I w zasadzie uciekło, bo zanim dojechałam, to zrobiło się mroczno...









Tak to się jeszcze u króla nie zasiedziałam...




A czaple nadleciały, jak już spakowałam długi obiektyw...
Połów dzisiejszy, 6.11.2011