poniedziałek, października 14, 2013

Żurawie, łosie i jesienne okoliczności przyrody

Do rumuńskiej wyprawy jeszcze powrócę, bo parę zdjęć do podzielenia się zostało, ale w międzyczasie był obfitujący w wypady jesienne weekend, więc aktualności muszą być ;)
Zatem znów Biebrza. Ostatnia chwila na zlotowisko-noclegowisko żurawi. Szkoda, że słoneczko nie dopisało, ale i tak satysfakcja ogromna.


Nie wiem, czy dobrze to widać, ale na horyzoncie majaczy taka chmura-nie-chmura. I za nią podążałyśmy z Wiewiórkiem. Stado żurawi, udające się do sypialni ;) Trafiłyśmy bezbłędnie.






Wpadłyśmy na chwilę na Biały Grąd. I też dobrze, bo natknęłyśmy się na łoszę z maluchem. Zaskoczenie i dla nich, i dla nas :)



A między tymi spotkaniami jesienna Biebrza i nostalgiczne krajobrazy (bez statywu i bez światła ;)







Oraz sytuacje podobne do tych rumuńskich ;)





Fotografia samochodowa.



Dwa ostanie tak na dokładkę. Pierwsze po wymianie obiektywu, w pośpiechu. Okazuje się, że czasem warto zapomnieć o ustawieniach aparatu - i zamiast zdjęcia dokumentalnego wychodzi artystyczne ;) Drugie przedstawia ptaszka na drucie :) I tyle, jeśli chodzi o ubiegłą sobotę.
Połów 12.10.2013