sobota, marca 08, 2014

We mgle II

Świat między brzaskiem a tarczą słoneczną na przedwiośniu jest tajemniczy. Z mgły i mroku dobiegają głosy niewidzialnych ptaków, zaniepokojonych obecnością obcych. Po niebie przemykają cienie, a łopot skrzydeł wydaje się bardziej namacalny.
A później pojawia się pomarańczowa kula, którą bezkarnie i bez filtra można utrwalać na cyfrowej matrycy albo filmie.
Wstaje dzień.





Następnego dnia skoroświtem słońce pojawiło się w całej okazałości i nagle nieoczekiwanie podniosły się mgły. Świat skurczył się do pięciu metrów w cztery strony świata. Idziemy jakby groblą, bo tylko ten fragment świata widać. Z obu stron podejrzewamy wodę, bo co i rusz podrywają się kaczki. Szlak znaczą wierzby. Mgły znikają i w końcu widać rozlewiska na łąkach i wieżę kościoła w pobliskiej wsi. Oraz pana fotografa w siatce maskującej przytulonego do wierzby.  Nie miałam serca go utwalić :)




Na końcu drogi drzewo. W odbiciu.


Połów 1-2.03.2014