Jestem poważnie rozczarowana. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Księżyc na wszelki wypadek w ogóle się nie pokazał. I tego nie rozumiem. Wczoraj pełnia przecudnej urody, a dziś ni śladu, ni popiołu. Rozumiem - zaćmienie. Ale gwiazdy były, czyli niebo tak strasznie zasnute nie było, zatem gdzieś w jakikolwiek sposób powinien być widoczny. A tymczasem niebo bez naszego satelity. Kto ukradł księżyc???