poniedziałek, grudnia 11, 2006

W siną dal


drogi i bezdroża Warszawy


tak wygląda początek grudnia, a właściwie to już prawie połowa


takie i im podobne ptaszki budzą mnie co rano

Połów 11 grudnia 2006.

niedziela, grudnia 03, 2006

Grudniowy popołudniowy


Wierzba straciła wszystkie liście


Na brzozie zostało jeszcze kilka, ale już przygotowana do wiosny


No, może zostało jeszcze kilka na innej wierzbie


Księżyc przedzierał się przez gęstwinę

A na koniec światło-dmuchawiec

Połów dzisiejszy, 3 grudnia 2006.

sobota, października 28, 2006

Droga na Kahlenberg


Winnice na zboczach


W tej mgle na horyzoncie majaczy Wiedeń


A tu wieża kościoła, gdzie Sobieski brał udział we mszy przed bitwą z Turkami. Na pierwszym planie hotel. Ponoć z drugiej strony wygląda to lepiej, bo kościół widać w całości.

Piękne słoneczne niedzielne popołudnie. To co? Chyba musisz zobaczyć Kahlenberg. Muszę w końcu. Podjedziemy tam na górę czy pójdziemy na nogach? Pójdziemy. Na wzgórze wspinamy się najpierw asfaltową dróżką wśród winnic, a później po milionach schodków. W połowie schodków nie mogę złapać oddechu, jestem zupełnie mokra i już nie jestem pewna, czy w ogóle chcę na ten Kahlenberg. Przez całą drogę marudzę, że współczuję tym wszystkim żołnierzom Sobieskiego, którzy w pełnym rynsztunku tak się wspinali. Oni konno - prostuje mój towarzysz. Kto konno, ten konno - odpowiadam. W efekcie zatrzymujemy się w połowie drogi, skąd widać wzgórze (patrząc do góry) i panoramę Wiednia (patrząc w dół). Częstujemy się winogronami prosto z krzaka. Sama płynna słodycz. Dobre wino będzie :) A dłonie aż się kleją od glukozy. Dobrze, że w samochodzie jest woda.
Połów 22.10.2006, Wiedeń.

czwartek, października 26, 2006

Karlsplatz i Karlskirche


Stacja wiedeńskiego metra, zaprojektowana przez Otto Wagnera


A tu pan maluje akwarelki pod kościołem św. Karola


Kolejny wiedeński anioł


Karlskirche

Karlskirche
Połów 22.10.2006, Wiedeń.

sobota, października 07, 2006

Wspomnienia z Wiednia VII (Fertőd)


Zapraszamy do pałacu Esterhazych w Fertőd


Do pałacu prowadzi żwirowa alejka. Odremontowana fasada.


Amorek, któremu jeszcze czegoś brakuje - może będzie trzymał latarnię w tym rogu obfitości?


Tu widok w kierunku fontanny i bramy wjazdowej.


A tak pałac wygląda od podwórka.


W parku.


Fragment murku w parku.


Zabudowanie gospodarcze.


Herb nad wejściem obowiązkowy.


Tu też zabudowanie gospodarcze - doszliśmy do wniosku, że chyba jakaś stajnia.
Połów 18.09.2006, Fertőd, Węgry.

poniedziałek, października 02, 2006

Wspomnienia z Wiednia VI (winnica na Węgrzech)


Nocleg z widokiem na Neusiedler See.


A tu kawałek tęczowego halo wokół słońca. Na zmianę pogody - i następnego dnia były przelotne deszcze.


Samotne drzewo.



Takie winogronka hodują bracia Węgrzy. Ponoć pyszne - nie próbowałam.


Pajęczyna. Mnóstwo much w nią wpadło.


Morze traw.


Alejka między winoroślami.

Połów 17.09.2006. Następnego dnia rano na horyzoncie pojawił się facet z lornetką i strzelbą na plecach. Przyznam, że miałam stracha, bo rozbiliśmy się z namiotem zupełnie nielegalnie. Ale facet był bardzo miły - pogratulował wyboru miejsca - bo zaiste miejsce piękne - spokój, cisza i widok, jak z bajki - spotkanie z przyrodą. Spytaliśmy, po co mu ta flinta. Odparł, że teraz, kiedy winogrona dojrzewają sąsiedztwo Neusiedler See jest niejakim zagrożeniem dla zbiorów. Bo tam na tych mokradłach gniazdują ptaki, wielkie stada ptaków i winogrona są ich przysmakiem, więc facet od czasu do czasu strzela sobie w powietrze i odstrasza.

sobota, września 30, 2006

Wspomnienia z Wiednia V


Opowieści grozy w słoneczne popołudnie


Zamyślona Madonna


Gustav Klimt (1862-1918)

Nie pamiętam, kiedy tam byliśmy. Połączone to było z wizytą w Schoenbrunnie. Bo ten cmentarz jest zaraz obok. Ktoś pamięta o Klimcie. Zawsze świeże kwiaty. I podrzucił reprodukcję obrazu Adeli. Pewnie nie może wybaczyć, że Austria tak łatwo pozbyła się takiego dzieła...

czwartek, września 28, 2006

Wspomnienia z Wiednia IV


Słonik przed Muzeum Historii Naturalnej



Ulica obok parku z pomnikiem Mozarta


Plac Marii Teresy. Dziewczyny obfotografowywały konika - dokumentację robiły, czy co?


Hofburg w tle. Ale to o rowerzystów chodziło. Bo rower w Wiedniu to najlepszy i najszybszy środek lokomocji ;)

środa, września 27, 2006

Wspomnienia z Wiednia III


Albertina po lewej


Wieża katedry świętego Stefana na wprost
(cała w rusztowaniach)


Gmach opery


Filharmonia


Kopuła Karlskirche na Karlsplatz (a gdzieżby indziej ;)