W zeszłym roku widziałam tylko Labirynt Światła. Ale za to śnieżyło przecudnie.
A wczoraj wracając znad Wisły zobaczyłam tłum ludzi zmierzający w stronę pałacu. Poszłam więc za tłumem i na mapping (nowe słowo od Hanki zasłyszane) się załapałam. Ale nigdy więcej. Tyle narodu po ciemku w jednym miejscu to nie dla mnie...
A jaka życzliwość... Gdzie z tym łbem! Nie pchaj się, chamie! Nie jesteśmy na ty, prostaku! To tylko kilka uprzejmości zasłyszanych w czasie pokazu :)
Połów 5.01.2014