czwartek, lutego 11, 2016

Pelikany

Jestem zafascynowana tymi wielkimi ptaszyskami. W Cojimar nie mieliśmy zbyt dużo czasu, ale później spotkaliśmy je jeszcze na Malekonie w Hawanie i w Boca. Fajne są :)





Połów 24.01.2015, Cojimar

Oczekiwanie

W ubiegłą niedzielę wróciłam z mojej drugiej wyprawy na Kubę. 
Gdy wylądowaliśmy na lotnisku w Hawanie poczułam się tak, jakbym nigdy stamtąd nie wyjeżdżała. Ten sam zapach, ten sam gwar, te same zniszczone, niegdyś świetne kamienice, ci sami ludzie... A jednak... Jednak przez te cztery lata coś się zmieniło. Zmieniło się serce Kuby. Ludzie widząc, że robimy im zdjęcia, pozowali wyciągając w naszym kierunku palce ułożone w znak zwycięstwa albo kciuk uniesiony w górę. Ocieplenie stosunków z USA obudziło w nich od dawna uśpioną nadzieję. 
I nie ma już tych kolorowych tablic rejestracyjnych, które uwieczniały moje koleżanki, a ja nie i teraz żałuję :)





Ale "modeliny" nadal za fotę rządają "one dolar", albo zasłaniają twarze ;)


Połów 24-25.01.2016, Hawana