Tak podejrzewałam, że na pełnię się załapię. I zabrałam statyw. Okazało się, że ta prawie afrykańska pełnia niewiele się od mojej zaokiennej różni. Tylko tym, że u mnie za oknem palmy nie rosną. I że tak nie duje :)
I tym księżycowym akcentem zaczynam sprawozdanie z wyprawy na wyspę o księżycowym krajobrazie.
Połów 16-17.11.2013