poniedziałek, września 28, 2020

Kormorany

To bardzo popularne ptaki wodne. Zawsze kojarzą się z Mazurami, ale nawet w Warszawie nad Wisłą można je spotkać w całkiem sporej populacji. W pewnym sensie są szkodnikami. I nie chodzi mi o rybaków, tylko o drzewa. Odchody kormoranów są mocno żrące, zatem drzewa, na których te ptaki gniazdują (a gniazdują gromadnie), szybko tracą życie. Jednak dobrze wiedzieć, że liczebność tych ptaków wróciła do normy, po tym jak na przełomie XIX i XX wieku uległy prawie całkowitej zagładzie.








Połów 14-17 września 2020, Zalew Szczeciński

sobota, września 19, 2020

Bieliki

Podobno najwięcej bielików jest nad Zalewem Szczecińskim. To pojechałam sprawdzić. I rzeczywiście. Przez trzy poranki walczyłam z sennością, bujaniem łodzi, utrzymywaniem ptaków w ostrości obiektywu i refleksem, ale za to mam bieliki i zakwasy (bo długi obiektyw ciężki jak nieszczęście ;)











Połów 15-17.09.2020 Stepnica

środa, sierpnia 05, 2020

Pani bez głowy

W weekend pojechaliśmy z przyjaciółmi do Sandomierza. Dzikie tłumy. Jak nad Bałtykiem. I oczywiście jak Sandomierz to i Krzyżtopór. Ale czegoś takiego na matrycy się nie spodziewałam. Jak trzeba się pochylić, żeby głowa znikła?
Połów 2.08.2020 Krzyżtopór

środa, lipca 08, 2020

Żołna

W latach ubiegłych jeździłyśmy z Wiewiórkiem fotografować żołny. Same wyczaiłyśmy, gdzie można je namierzyć. I były tam. Tylko zawsze bardzo daleko. Poza zasięgiem obiektywu. Na nic się zdało czatowanie pod bezlitosnym słońcem. Oczywiście powstało kilka zdjęć bocianów, żab i krajobrazów.
Dzisiaj w tamto miejsce pojechałam przy okazji. Bo jak już byłam, to dlaczego nie wpaść, tym bardziej że gdyby nie pandemia, to i tak miałam żołny namierzać, tyko w Rumunii.
I udało się. Tym razem jestem usatysfakcjonowana.




Połów 8.07.2020

czwartek, czerwca 25, 2020

Zamiast

No cóż... Na początku lipca miałam być w Rumunii w delcie Dunaju. Jednakowoż dzięki pandemii nie udało się. Mam nadzieję, że co się odwlecze - mam to zaklepane na przyszły rok, jak dożyję. Nic to. W kraju też jest pięknie, wystarczy tylko wyjść z domu. A że firma przystąpiła do Tarczy, to mam mnóstwo wolnego czasu (i mogłoby tak pozostać, tylko kasy malutko) i realizuję się fotograficznie. Raz lepiej, raz gorzej. Na pierwszy ogień ptaki (oczywiście :)

















Połowy nad Jeziorkiem, w Łazienkach, nad Narwią i w Krzyżanowicach pod Wrocławiem. Ale nad Jeziorkiem najwięcej. I moja perełka jeziorkowa - zimorodek :)
Połów maj-czerwiec. 2020

sobota, maja 02, 2020

Gdy już można wyjść

To poszłam nad Jeziorko, bo najbliżej.
A tam nieoczekiwane spotkanie. Czapla siwa. Po raz pierwszy na Jeziorku widziałam :)





 
Połów 2.05.2020

wtorek, kwietnia 07, 2020

W czasie zarazy

Bez potrzeby z domu nie wychodzę, ale czasem muszę pójść do pracy. A potem wrócić. Wieczorem. Albo rankiem. Tylko rankiem stoję w kolejce do sklepu. W masce. A wieczorem, gdy wszystkie sklepy zamknięte, czasem jest pełnia księżyca. Zwłaszcza znamienna przed Wielkanocą.





 

I wtedy warto mieć ze sobą aparat :)
Połów 7.04.2020