Właśnie zaczynała się burza. Pomyślałam, że może w końcu uda mi się zrobić zdjęcia błyskawic. Nie mam pojęcia, jak to zrobić przy pomocy aparatu cyfrowego, więc metodą prób i błędów ustawiłam najdłuższy możliwy czas przesłony. Jak widać, wygląda to jakby zdjęcia były robione w biały dzień, a przecież już po dziewiątej i ciemno i deszczowo. Ale nie o to chodzi. Te dwa zdjęcia są pierwszymi, które zrobiłam. Chodzi mi o te czerwone błyski na pierwszym i tę mgłę na drugim. Być może są to odbłyski od książek z lakierowaną okładką, na których ustawiłam aparat, bo nie mam statywu. I zaznaczam, że nie paliłam papierosa w czasie robienia tych zdjęć. Zapaliłam zresztą później, chcąc uzyskać podobny efekt, ale nie udało się - na innych zdjęciach nic takiego nie ma. A może te zdjęcia nadają się do archiwum X? I ta mgła i czerwone błyski to jakaś materializująca się energia?