Spotkałyśmy ją na łące przy drodze z Goniądza. Na szczęście Wiewiórka jest czujna i absolutnie sfokusowana na łosie, bo ja znów kątem oka widziałam jakiegoś dziwnego konia.
Zwierz wykazał wiele cierpliwości, bo pozwolił podejść bardzo blisko i obfotografować się dwóm kolorowym postaciom (Wiewiór na zielono, a ja w błękitach), zanim dostojnie odbiegł na z góry upatrzoną pozycję, czyli do lasu.
Połów 19.05.2015