Właściwie to już po nich. Przez te deszcze niespokojne prawie całe lato nie byłam na działce. Wczoraj się zmobilizowałam. Wsiadłam na mojego błękitnego rumaka i pognałam z całym sprzętem na plecach. Nie wzięłam tylko statywu i świeżo naprawionego tele (to już byłaby przesada). Ale pierścienie pośrednie zabrałam. Tylko komary mnie strasznie jadły, zatem trudno było ostrość złapać :)
Połów 2.08.2011