W tym roku w czasie pleneru w Pieninach pogoda była wyjątkowo łaskawa. Tylko pierwszego dnia wiało, jakby się kto powiesił (poprzedniego dnia nieprzewidzianie wylądowaliśmy na chwilę w Kielcach i było OK, zupełnie niezgodnie z ogólnie znanym powiedzeniem ;)
Wykupowaliśmy właśnie miejscówkę na spływ Dunajcem i wtedy dowiedzieliśmy się, że przez Szczawnicę będzie szedł redyk, czyli owieczki będą schodziły z pastwisk. No łał! Ale gratka!
Przyjechaliśmy do miasta odpowiednio wcześniej, zasadziliśmy się na zakręcie i nadeszły. Przemknęły jak wiatr. Nikt się nie spodziewał, że tak szybko to pójdzie.
Ale taki prawdziwy redyk spotkaliśmy następnego dnia w w totalnej mgle na drodze między Hubą a Czorsztynem. Szły do Bukowiny. I to było niesamowite.
Połów 12-13.10.2019 Pieniny