czwartek, października 26, 2006

Karlsplatz i Karlskirche


Stacja wiedeńskiego metra, zaprojektowana przez Otto Wagnera


A tu pan maluje akwarelki pod kościołem św. Karola


Kolejny wiedeński anioł


Karlskirche

Karlskirche
Połów 22.10.2006, Wiedeń.

sobota, października 07, 2006

Wspomnienia z Wiednia VII (Fertőd)


Zapraszamy do pałacu Esterhazych w Fertőd


Do pałacu prowadzi żwirowa alejka. Odremontowana fasada.


Amorek, któremu jeszcze czegoś brakuje - może będzie trzymał latarnię w tym rogu obfitości?


Tu widok w kierunku fontanny i bramy wjazdowej.


A tak pałac wygląda od podwórka.


W parku.


Fragment murku w parku.


Zabudowanie gospodarcze.


Herb nad wejściem obowiązkowy.


Tu też zabudowanie gospodarcze - doszliśmy do wniosku, że chyba jakaś stajnia.
Połów 18.09.2006, Fertőd, Węgry.

poniedziałek, października 02, 2006

Wspomnienia z Wiednia VI (winnica na Węgrzech)


Nocleg z widokiem na Neusiedler See.


A tu kawałek tęczowego halo wokół słońca. Na zmianę pogody - i następnego dnia były przelotne deszcze.


Samotne drzewo.



Takie winogronka hodują bracia Węgrzy. Ponoć pyszne - nie próbowałam.


Pajęczyna. Mnóstwo much w nią wpadło.


Morze traw.


Alejka między winoroślami.

Połów 17.09.2006. Następnego dnia rano na horyzoncie pojawił się facet z lornetką i strzelbą na plecach. Przyznam, że miałam stracha, bo rozbiliśmy się z namiotem zupełnie nielegalnie. Ale facet był bardzo miły - pogratulował wyboru miejsca - bo zaiste miejsce piękne - spokój, cisza i widok, jak z bajki - spotkanie z przyrodą. Spytaliśmy, po co mu ta flinta. Odparł, że teraz, kiedy winogrona dojrzewają sąsiedztwo Neusiedler See jest niejakim zagrożeniem dla zbiorów. Bo tam na tych mokradłach gniazdują ptaki, wielkie stada ptaków i winogrona są ich przysmakiem, więc facet od czasu do czasu strzela sobie w powietrze i odstrasza.

sobota, września 30, 2006

Wspomnienia z Wiednia V


Opowieści grozy w słoneczne popołudnie


Zamyślona Madonna


Gustav Klimt (1862-1918)

Nie pamiętam, kiedy tam byliśmy. Połączone to było z wizytą w Schoenbrunnie. Bo ten cmentarz jest zaraz obok. Ktoś pamięta o Klimcie. Zawsze świeże kwiaty. I podrzucił reprodukcję obrazu Adeli. Pewnie nie może wybaczyć, że Austria tak łatwo pozbyła się takiego dzieła...

czwartek, września 28, 2006

Wspomnienia z Wiednia IV


Słonik przed Muzeum Historii Naturalnej



Ulica obok parku z pomnikiem Mozarta


Plac Marii Teresy. Dziewczyny obfotografowywały konika - dokumentację robiły, czy co?


Hofburg w tle. Ale to o rowerzystów chodziło. Bo rower w Wiedniu to najlepszy i najszybszy środek lokomocji ;)

środa, września 27, 2006

Wspomnienia z Wiednia III


Albertina po lewej


Wieża katedry świętego Stefana na wprost
(cała w rusztowaniach)


Gmach opery


Filharmonia


Kopuła Karlskirche na Karlsplatz (a gdzieżby indziej ;)

poniedziałek, września 25, 2006

Wspomnienia z Wiednia II


Dorożki pod Schoenbrunnem.


I tu też ;)


Kawiarnia Hawelki. Zajrzelismy do środka. Pana Leopolda jednakowoż tym razem nie było.



Pani na rowerze. Pod teatrem.


W ogóle pod teatrem.


Występy ludowe. Hofburg w tle.


A tu plac Marii Teresy. Dziewczyny szkicują jej pomnik.

Takie sobie impresje. Połów 15 - 20.09.2006.


niedziela, września 24, 2006

Ważki nieważki


Przerwa we wspomnieniach. Ale cały czas siedzę w zdjęciach z Wiednia i okolic i kombinuję, co jeszcze mogę z nimi zrobić. Tymczasem te powyżej to połów dzisiejszy. Szablak dał się podejść, natomiast ważka siadła bardzo daleko, stąd impresja na jej temat :)

sobota, września 23, 2006

Wspomnienia z Wiednia I


Niedzielne wczesne popołudnie. Wyszliśmy ze znakomitego koncertu. I naszym oczom ukazał się taki właśnie obrazek. Bardzo malowniczy pan z reklamówką (w której pewnie miał trochę ze swego dobytku) z kieliszkiem czerwonego wina w ręce. Zachwyciliśmy się. I z tego zachwytu pierwsze zdjęcie zdecydowanie nieostre; drugie zresztą też nie najlepszej jakości. Połów 17.09.2006.

poniedziałek, września 04, 2006

Potwór

Takie szkaradzieństwo nawiedziło dziś mą komnatę. Siedziało na suficie i miało w nosie ;) moją obecność i świecenie po oczach fleszem. Wyprosiłam grzecznie bez przemocy.

wtorek, sierpnia 29, 2006