poniedziałek, marca 23, 2015

Trochę dla mnie zostało

Jednak w końcu (absolutnie zupełnym) dotarłam nad Biebrzę. Wszystko dzięki Wiewiórkowi powróconemu z afrykańskich wojaży.
Ze stolycy wyruszyłyśmy ekstremalnie, aby dotrzeć na skoroświt do Burzyna. Wyjście z samochodu było nie lada wyczynem - na zewnętrzu temperatura na minusie, a odczuwalna jeszcze niższa z powodu nieprzyjemnego wiatru. Mimo teoretycznego przygotowania zamarzło mi wszystko, co tylko możliwe, włącznie z baterią do aparatu. Szczęśliwie miałam zapasową (szczęście pozorne, jak się okazało parę godzin później).




Rano latały kaczki, gęsi i żurawie.
Ale dopiero po południu trafiłyśmy na STADO. I wtedy padła mi druga bateria...











I jeszcze pytanie dnia: czym różnią się krecie kopce od gęsi na polu? Odpowiedź: kopce nie odlatują, gdy zbyt blisko do nich podejdziesz ;)
Połów 22.03.2015

sobota, marca 21, 2015

Zaćmienie słońca

Skopsałam ten projekt. Właściwie nie miałam pomysłu. Sama perspektywa uwiecznienia 60% zaćmienia wydawała się już tak ekscytująca, że pomysły pojawiły się dopiero po fakcie.
Tak więc mam kilka zdjęć "półsłońca" i tyle.









A zmarzłam w trakcie tego zaćmienia okrutnie...
Połów 20.03.2015

niedziela, marca 08, 2015

Las im. Króla Jana III Sobieskiego

Wiewiór siedzi na Zanzibarze do połowy marca, a tu gęsi nadlatują nadspodziewanie wcześnie. Z doniesień wynika, że ten weekned jest kulminacyjny. Przedziwnym sposobem miałam wolne. Brat zarobiony po kokady, ale z okazji Dnia Kobiet chciał mi zrobić przyjemność i zgodził się pojechać ze mną na Biebrzę. Wczoraj przeniosłam się do niego, coby zaoszczędzić czasu. Wstaliśmy bladym świtem, śniadanko, kawusia, zapakowaliśmy się do wozu i doopa. Nie odpalił. Chyba akumulator. I znikąd pomocy. W tej sytuacji pozostał nam tylko spacer do lasu. Ale jakie spotkania z przyrodą ;)






 
Sarenki nas obserwowały i mrówy z zimowego snu obudzone. A dzięcioły ganiały się tuż przy drodze.
Połów 8.03.2015

środa, marca 04, 2015

Grubodziób and company ;)



Od jakiegoś czasu próbowałam go złapać. Jest jednak dość płochliwy, a siada wysoko na czubkach drzew. Teraz jednak nie dałam za wygraną i w końcu udało się go upolować w miarę zadowalających kadrach.


Przy okazji okazało się, że nad Jeziorkiem trafiłam na gile. Całą zimę na nie polowałam, a tymczasem pod samym nosem i na przedwiośniu. Niestety, złapłam tylko panie gilowe. Pan przeświecał przez gałęzie swoim czerwonym brzuszyskiem. A potem całe towarzystwo zwiało w bliżej nieokreślonym kierunku.
I jeszcze kwitnące leszczyny i przebiśniegi.









No to właściwie mamy wiosnę :)
Połów 2 i 4.03.2015

sobota, lutego 28, 2015

Spacer z lampionami

Coś mnie ostatnio nocne zdjęcia kręcą. Tylko statywu nie zabieram, więc tak sobie wychodzi. W każdym razie w perspektywie Rogalin. I dęby. A tam statyw już musowo będzie grany.
Tymczasem dziś Hanka wyciągnęła mnie na spacer do Łazienek. Po nocy. I takie efekty.












Niewątpliwie satatyw byłby się przydał...
Połów 28.02.2015

niedziela, lutego 22, 2015

Znikający księżyc


Taki pojawił się tydzień temu z rana. Wczoraj wieczorem był zupełnie inny :)
Połów 15.02.2015