niedziela, grudnia 22, 2013

Na Wawel, na Wawel warszawiaku* żwawy

W zeszły weekend wybrałam się z Hanką do Krakowa. Podróż zaplanowałyśmy na bardzo wczesną poranną godzinę i takie widoki z okna pociągu.





Pierwsze kroki skierowałyśmy na Wawel.







Spacer po nadwiślańskich bulwarach. Nad Wisłą mogłabym cały dzień spędzić :)









Kazimierz o zachodzie.







A wieczorem spotkanie z Mimi, grzane wino i adwentowy kiermasz na Rynku.







Wstąpiłyśmy do franciszkanów, a tam szopka.


W niedzielę drugi brzeg Wisły i spotkanie z Fio :)



I wyprawa do Tyńca.










Kraków to magiczne miasto. Tam nie tylko Kopciuszek gubi pantofelek. Książę może zgubić buty i rumaka ;)




Połów 14-15.12.2013
* parafrazowała Fio - w oryginale było "krakowiaku żwawy"

7 komentarzy:

  1. ... że Kraków magiczny jest, to juz Gałczyński pisał, kilkadziesiat lat temu:)
    Ja co roku obiecuje sobie, że przyjade zobaczyć szopki krakowskie, niewidziane od lat dziecięcych, ciekawe, kiedy mi sie uda..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze czasem do mnie zajrzeć - można sobie coś odświeżyć, coś przypomnieć... A Gałczyńskim zawsze się kieruję :)

      Usuń
    2. A żebyś wiedziała, trzeba szukać inspiracji nieustająco:)
      zwłaszcza, jak człowiekowi sie wydaje, że zna, wie ' i w ogóle':)

      Usuń
  2. Zbyt czesto tam bywam, aby zobaczyć rzeczy, które Ty zobaczyłaś. Tyle razy byłem pod klasztorem w Tyńcu ale nigdy poza skały nie zaglądnąłem. Kiermasz na rynku traktuję jako przeszkody w szybkim dotarciu z jednego punktu w drugi a przez rynek do skosa szybciej. Obok franciszkanów przechodzę, ale nigdy w środku nie byłem. Ba, nigdy nawet jednego porzuconego buta nie widziałem,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji Twoich zainteresowań nie zdziwionam, że w Tyńcu ino skałki - to przynajmniej nie muszę Ci wyjaśniać, jak popularnie ta uwieczniona na zdjęciu jest nazywana ;)
      Zajrzyj do franciszkanów - przecież tam są witraże przez samego Wyspiańskiego projektowane.
      Porzucone buty porzuconymi butami, ale kalosze w roli doniczek - pierwszy raz widziałam :) A świnia na Wiśle? A pajacyk zwisający z kładki Bernatka? Magiczny Kraków...

      Usuń
  3. Bardzo lubie patrzeć na świat Twoim obiektywem. Kraków i Tyniec zrobiaś pieknie. I nawet Fio, co lubi parafrazowac, znalazła sie na jednej fotce i sie z tyłu rozpoznała ;) Daj gdzies reszte fotek, bom ciekawa i żądna przeżyć estetycznych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nie wszystkie foty się zmieściły... Może jakiś ciąg dalszy wrzucę ;)

      Usuń