Wizyta na Maderze nie byłaby pełna bez wizyty na targu w Fuchal.
Akurat był sezon na tuńczyka, więc na wszystkich stoiskach rybnych dominowała ta ryba, ale kilka pałaszy też udało się namierzyć (wiadomo - Madera bez espady z bananami, to nie Madera ;)
A na stoiskach owocowych anona i marakuja w przenajróżniejszych odmianach. I zioła. Przywiozłam sobie liście laurowe, tylko jeszcze nie zużytkowałam...
I przy okazji spostrzeżenie - koper włoski smakuje jak anyż ;)
Połów 20.04.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz