Te złapałam u ujścia Łeby, jak patrolowały brzegi jeziora. Wiało okrutnie - jakaś piątka w skali Beauforta. Chyba coś upolowały, bo w pewnym momencie dały nura w trzciny i tylem je widziała. Ale przelatywały naprawdę blisko. Wielkie ptaszyska.
A te spotkałam nad Jeziorem Łebsko następnego dnia na skoroświcie. Być może to te same nawet ;) Walkę powietrzną toczyły. Niestety, nie udało się wystarczająco dobrze utrwalić - za daleko się tłukły - ale zachowam w pamięci, jako te zdjęcia, które nie powstały...
Połów 2 i 3.05.2015
Super przeleciały :) Moje już wydostały się z aparatu i teraz czekają na to co dalej :) W.
OdpowiedzUsuńA powietrzne akrobacje przyzwoicie Ci wyszły? Bo u mnie mniej niż średnio... :(
UsuńJakoś wyszły, ale nie tak jak by się chciało. Będę w week-end oglądać na spokojnie.
Usuń