poniedziałek, grudnia 29, 2014

Łazienki po zmroku

Po raz pierwszy w życiu byłam w Łazienkach w nocy. W zimie to nie problem. Ale zawsze odkąd pamiętam park był otwarty do zmroku. Więc trza korzystać z okazji :)









Dwa ostatnie zdjęcia z Agrykoli. Śnieg trochę padał :)
Połów 29.12.2014

piątek, grudnia 26, 2014

Świąteczny wieczorny spacer




 
Wyciągnęłam Hankę i brata na spacer do Wilanowa. Tylko nie przypuszczałam, że pół Warszawy na ten sam pomysł wpadnie...
Połów 26.12.2014

wtorek, grudnia 02, 2014

Albania - ludzie

















Sporo zdjęć z jadącego samochodu, ale to na drogach spotykało się ludzi z osiołkami. 
No i brakuje pasterza przeprowadzającego owce przez rzekę w Beracie - to zdjęcie po prostu nie powstało.
Połów 1-12.09.2014

wtorek, listopada 25, 2014

A co ty tam masz?

 
Mimo słabej pogody wybrałyśmy się do Łazienek. Właśnie po to, by uwiecznić wiewiórki wspinające się po człowiekach.
I mamy to :)
Połów 25.11.2014

niedziela, listopada 23, 2014

Plamy na słońcu

Podobno jakieś burze słoneczne szaleją. A NASA na początek grudnia przewiduje kilkudniowe całkowite zaćmienie słońca. To znaczy zapylenie. Pyłem kosmicznym. No jestem ciekawa. Już sobie wyobraziłam scenę z "Faraona". Ale współcześnie. Tia... Ok, chciałam dokładnie opisać, ale autocenzura mi się włączyła. I tak wiadomo, o co kaman. Każdy "Faraona" widział i scenę z zaćmieniem słońca pamięta.
A z rana mgła stolycę opadła.
Jak to jest, że latem i o czwartej rano gotowa jestem buty (w sensie kalosze) zakładać i nad Jeziorko lecieć, a późnojesienną porą i pół do ósmej to za wcześnie? Chyba, że w jakichś Bieszczadach albo nad Biebrzą mgły poranne mnie nawiedzą. Ale we własnym łóżku? Never in my life ;) Zatem dziś też za wcześnie i tylko z balkonu parę fotek. Ale za to wypatrzyłam jakieś fafluny na zamglonej tarczy słonecznej. Na nie zamglonej pewnie bym nic nie zobaczyła, bo wiadomo - nikt nie daje rady prosto w słońce, nawet w okularach. I proszę mi nie sugerować, że mam brudną matrycę, bo mam i paprochy na matrycy są stacjonarne, a tarcza słoneczna w każdym kadrze gdzie indziej i te fafluny razem z nią, Więc musi plamy na słońcu. Może powinnam te zdjęcia NASA udostępnić? Tymczasem udostępniam na blogu. A jak agencji się zechce,  to sama do mnie zapuka ;)
Voila!





Połów 23.11.2014

piątek, listopada 21, 2014

Albania - Berat











Urokliwe miasto położone na zboczach doliny rzeki Ossum. Jakoś tak. Na zboczach. Doliny. Rzeki Ossum... Bardzo starożytne. Na jednym zboczu bardziej starożytne. Coś tak, jak nasza bitwa pod Grunwaldem. Czyli tysiąc czterysta coś tam. A na drugim jakieś dwa wieki później. Obecnie zwane miastem tysiąca okien - ze względu na usytuowanie na zboczach.
To właśnie tu zostaliśmy dzień dłużej, rezygnując z wizyty w Tiranie. Warto było. 
Muszę też wspomnieć o naszym gospodarzu Lorencu. Co wieczór umilał nam pobyt śpiewem. Tenor. I serwuje absoltunie genialną raki ;) Oraz kawę. A winogrona w jego ogródku... eh... Oczywiście podszczypywane przy okazji :) I mówi w języku langłicz, co wśród Albańczyków jest chlubnym wyjątkiem. 
I jeszcze coś w Berati zauważyliśmy. I Lorenc nam to potwierdził.



Never Enver. Czyli nigdy więcej Envera Hodży. Nie dziwota. Nabrał kredytów i zamknął ich (Albańczyków) przed światem. Jego koszmary stały się koszmarami całego narodu.
Połów 9-11.09.2014

wtorek, listopada 18, 2014

Bieszczadzki zaklinacz dusiołków z Cisnej





Dusiołka mam zawsze w plecaku. To talizman na drogę. Nie tylko tę pod stopami. Pół-żartem-pół-serio. A jednak coś w tym jest...
Połów 10.11.2014