W Pszczewie wytrzymaliśmy do czwartku, albowiem w noc poprzedzającą młódź wszeteczna dała nam nieźle popalić. Wyzwolona spod czułej rodzicielskiej kurateli drze paszcze w kosmos do bardzo późnych godzin nocnych. Zatem z rana spakowaliśmy dobytek i autostradą A2 pomknęliśmy spowrotem, aczkolwiek nie do dom.
Pod koniec podróży pogoda zupełnie się skiepściła, co widać na ostatnim zdjęciu. Ale to jeszcze nie koniec "długiego weekendu" ;)
Połów 2.05.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz