sobota, października 27, 2012

Skoroświt









W oczekiwaniu na wschód słońca. Zadziwiało mnie światło, które zmieniało się od zimnego granatu, poprzez róż i czerwień, do zieleni i żółci. Jakoś nie po kolei chyba... A najbardziej tajemnicze było to zielone światło. Dumna jestem, że udało mi się je zarejestrować :)
Połów 20.10.2012

2 komentarze:

  1. Uwielbiam skoroświty.
    Szczególnie te bieszczadzkie i tatrzańskie.
    Fajne fotki:)

    OdpowiedzUsuń