Wczoraj Łazienki w deszczu, dziś Park Skaryszewski w słońcu. Przy okazji, całkiem niechcący spotkałam Taidę z grupą warsztatową - Warszawa jest nieduża, jak się okazuje :) Magnolie kwitną, ale do ogrodu botanicznego w Alejach Ujazdowskich nie dotarłam, bo znów przewalała się przez nie jakaś protestacja. Wolałam z aparatem się tam nie pakować, bo to jakaś agresywna protestacja. Jeszcze by mnie opluli (co bym jakoś przeżyła - nie takie rzeczy człowieka spotykają), albo co gorsze, sprzęt zniszczyli...
Połów 21.04.2010
Oj, zazdroszczę - tego wczorajszego wypadu też...
OdpowiedzUsuńAgatko - wczoraj to jakieś ekstremum było - burza szalała, a mnie się wcale pod dach nie spieszyło i przeczekałam - całe popołudnie w parku :)
UsuńMagnolie piękne, uwielbiam je. są tajemnicze. a protestacja krzyczała 'nie oddamy telewizji trwam' :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
www.kokorinoo.blogspot.com
To oni bardzo ludzi z aparatami nie lubią, nawet jeśli te aparaty tylko kwiatki chcą fotografować ;)Pozdrawiam
Usuńhttp://slodki-cukierek.blogspot.com/ zapraszam:)
OdpowiedzUsuńJejku piękne zdjecia... Nie tylko te, praktycznie wszytskie mi się podobaja :D
OdpowiedzUsuńsame ciekawostki...
OdpowiedzUsuńduzo mozna sie dowiedziec:)