niedziela, października 24, 2010

Hubertus


A to zdjęcie zdobyło pierwszą nagrodę w moim prywatnym konkursie na wczorajsze zdjęcia ;)
Połów wczorajszy, 23.10.2010

Hubertus


Do świętego Huberta jeszcze trochę brakuje, ale taki weekend w tym roku może już się nie powtórzyć. I pierwszy raz fotografowałam konie :)
Połów już wczorajszy, 23.10.2010

sobota, października 16, 2010

poniedziałek, października 11, 2010

Azotek, czyli Nitrogienek :)


Azot nie lubi pozować, więc trudno go złapać wpatrzonego w obiektyw. Ale czasem się udaje :)
Połów 9.10.2010

piątek, października 08, 2010

Z archiwum


W tym roku do lasu już się raczej nie wybiorę. Ale w archiwum jest kilka leśnych fotek. To sprzed dwóch lat. Październikowe z mazurowego grzybobrania.
Połów 18.10.2008

niedziela, października 03, 2010

Self-made



Tyle pięknych zdjęć zrobiłam wczoraj Ewce na ślubie, że jej pozazdrościłam i sobie też zrobiłam. A co?
Połów dzisiejszy, 3.10.2010

piątek, września 24, 2010

Księżyc

Wracałam z pracy i zobaczyłam księżyc między kominami elektrowni. Poganałam więc do dom po aparat i ruszyłam na połów. Piękna pełnia. Lepiej wyglądał w oparach z komina, ale tego już nie udało mi się utrwalić ;) Nie posiadam takich umiejętności. Jeszcze ;)
Połów 22.09.2010

poniedziałek, września 20, 2010

Igraszki



Wyprawy do zoo są bardzo pouczające. Wczoraj pierwszy raz słyszałam nawołującego lwa. To na pierwszym zdjęciu. Brzmiał jak odgłos z piwnicy. Takie przytłumione wycie. W pierwszym momencie nawet nie wiedziałam, który to, dopóki nie ujrzałam na własne oczy. Wołał kolegę do zabawy. A później się tłukły. Wyglądało groźnie, bo paszcze pootwierane, zębiska straszne, ale pazury pochowane. A na koniec w najlepszej komitywie zaległy na polu bitwy. A to wszystko tuż przed zamknięciem ogrodu. Obserwując zwierzaki zapominam o czasie. Zasiedziałam się, w sensie zastałam zagapiona ;)
Połów wczorajszy, 19.09.2010

wtorek, września 14, 2010

Królowa


W sobotę odwiedziłam Wrocławskie Zoo. To ciekawe oglądać inne ogrody zoologiczne, choć wszędzie zwierzęta są smutne. Zwłaszcza drapieżniki.
Połow 11.09.2010

niedziela, sierpnia 29, 2010

Mokre truskawki

Dróżka wydeptana w truskawkach w starym sadzie pod blokiem. Kalosze są niezastąpione :)
Połów 27.08.2010

środa, sierpnia 25, 2010

czwartek, sierpnia 19, 2010

czwartek, sierpnia 12, 2010

niedziela, sierpnia 08, 2010

Dżabbersmok (w tłumaczeniu Macieja Słomczyńskiego)

Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.

"Ach, Dżabbersmoka strzeż się, strzeż!
Szponów jak kły i tnących szczęk!
Drżyj, gdy nadpełga Banderzwierz
Lub Dżubdżub ptakojęk!"

W dłoń ujął migbłystalny miecz,
Za swym pogromnym wrogiem mknie…
Stłumiwszy gniew, wśród Tumtum drzew
W zadumie ukrył się.

Gdy w czarsmutśleniu cichym stał,
Płomiennooki Dżabbersmok
Zagrzmudnił pośród srożnych skał,
Sapgulcząc poprzez mrok!

Raz-dwa! Raz-dwa! I ciach! I ciach!
Miecz migbłystalny świstotnie!
Łeb uciął mu, wziął i co tchu
Galumfująco mknie.

"Cudobry mój; uściśnij mnie,
Gdy Dżabbersmoka ściął twój cios!
O wielny dniu! Kalej! Kalu"!
Śmieselił się rad w głos.

Było smaszno, a jaszmije smukwijne
Świdrokrętnie na zegwniku wężały,
Peliczaple stały smutcholijne
I zbłąkinie rykoświstąkały.