Jechaliśmy na południe, gdy naszym oczom ukazał się dziwny dla Europejczyka widok. Mianowicie wzdłuż drogi było coś rozsypane, a co jakiś czas grupki ludzi zamiatały to coś i pakowały do worków. Okazało się, że tak na Kubie suszy się ryż. No fakt, sposób dobry - przez cały dzień asfalt się nagrzewa... Ale hm... Nigdy już nie ugotuję ryżu, zanim go dobrze nie wypłuczę ;)
I jeszcze kilka portrecików "ryżowych" panów :)
Połów 6.12.2011