Do tematu powrócę, bo jeszcze kilka ptaków złapałam, tylko jeszcze do nich nie dotarłam. Tymczasem urubu (ptaszor spotykany wszędzie; wstępnie zakwalifikowaliśmy go do kondorów, następnie do sępów, a po powrocie do dom i konsultacji z wujkiem Googlem znów do kondorów), pelikany czyli pterodaktyle (zdałam się na autofocusa i dziad zawiódł, stąd wybaczcie nieostrości) oraz koliberek :) Słodziutkie ptaszę, tylko trudno go uchwycić, bo porusza się z prędkością światła ;)
Połów 30.11 i 3.12.2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz