Bieszczady to, jak się okazało, przede wszystkim ludzie. Odwiedziliśmy w Cisnej dwóch Ryśków - Denisiuka (Burego) i Szocińskiego. Artystyczne dusze. Jeden tworzy dusiołki i zaklina w nich szczęście, a drugi tworzy poezję i też nią uszczęśliwia. Za poźno w Bieszczady dotarłam...
Super Beatko ...świetny wpis i zdjęcia...
OdpowiedzUsuńNigdy nie jest za późno, Beatko :) Dobre portrety :)
OdpowiedzUsuńPopieram - nigdy nie jest za późno.
OdpowiedzUsuńNo to już wiesz, co to Bieszczady. Właśnie mieszkam w nich; Ustrzyki Dolne. Ładne obrazy, też znam Ryśków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wiem i doceniam. I będę wracać. Pozdrawiam :)
Usuń