Moim obiektywem i klawiaturą
(fotografuję, bo lubię)
poniedziałek, sierpnia 25, 2008
Czarny bocian
Spotkałam go w czasie nadwiślańskich wypraw. Niesamowite wrażenie i satysfakcja, że udało mi się utrwalić przedstawiciela zagrożonego gatunku. A przy okazji - czyż "okoliczności przyrody" nie wyglądają, jak jakiś Egipt? ;) Połów 22.08.2008
Oj bardzo zazdroszczę Tobie tego zdjęcia! Wypatruje cały rok czarnego bociana i ani razu mi się tak pięknie do aparatu nie nadstawił.
Owszem wiedziałem go 2 razy. Pierwszy raz w rezerwacie Mokrzyk, gdzieś koło Skoczowa. Krążył nad lasem rzucając na drzewa nieprawdopodobne cienie. A drugi raz w Sulovskich Vrchach na Słowacji. Przeleciał nad kanionem tuż nade mną, a ja aż podskoczyłem z wrażenia. :-)
Oj bardzo zazdroszczę Tobie tego zdjęcia! Wypatruje cały rok czarnego bociana i ani razu mi się tak pięknie do aparatu nie nadstawił.
OdpowiedzUsuńOwszem wiedziałem go 2 razy. Pierwszy raz w rezerwacie Mokrzyk, gdzieś koło Skoczowa. Krążył nad lasem rzucając na drzewa nieprawdopodobne cienie.
A drugi raz w Sulovskich Vrchach na Słowacji. Przeleciał nad kanionem tuż nade mną, a ja aż podskoczyłem z wrażenia. :-)
pozdrawiam