Już w zeszłym roku marzyło mi się, coby jesienią na Półwysep Helski zawitać. Co prawda miał to być listopad. Ale październik też niezły. I akurat udał się zachód słońca, i zdążyliśmy na karmienie fok w helskim fokarium, i ludzisków nie było za dużo, i morze do butów mi się nalało...
I właśnie dlatego warto być na Helu jesienią :)
A jeszcze fajniej zimą - ale to może kiedyś...
Połów 13.10.2017
Boskie zdjęcia. Zachwycające. <3
OdpowiedzUsuń