czyli sobotni off road charytatywnie. Pogoda dopisała. Było trochę wody, trochę błota (o błocie wiedzą doskonale mój obiektyw, buty i kurtka ;) Były piękne samochody terenowe i wspaniałe serducha uczestników. A ja, dzięki Taidzie, Przemkowi i Wiewiórkowi, mogłam wziąć w tym udział i trochę fot zrobić. A przy okazji odreagować przedaudytową traumę. Teraz już po audycie i wrzucam na spokojnie.
Połów 5.12.205
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz