W oczekiwaniu na wschód słońca. Zadziwiało mnie światło, które zmieniało się od zimnego granatu, poprzez róż i czerwień, do zieleni i żółci. Jakoś nie po kolei chyba... A najbardziej tajemnicze było to zielone światło. Dumna jestem, że udało mi się je zarejestrować :)
Połów 20.10.2012
Uwielbiam skoroświty.
OdpowiedzUsuńSzczególnie te bieszczadzkie i tatrzańskie.
Fajne fotki:)
gratulować bardzo :-)
OdpowiedzUsuń