Okazuje się, że z bliska to też nie jest takie proste. Zlatują się z różnych stron. Obsiadają najwyższe punkty w okolicy. Czekają na zachód słońca. Gdy zaś słońce znika za horyzontem zewsząt słychać tylko trzepot skrzydeł, a szpaki jednym zdecydowanym ruchem lądują na trzcinowisku. I wszystko milknie. Koniec dnia. Niezwykłe. Jestem pod niesamowitym wrażeniem.
Połów dzisiejszy, 28.10.2011
Bardzo interesujące zdjęcia. Ptaki w ruchu. Całe stadka. Lubię szpaki, choć zjadają mi czereśnie i wiśnie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia niesamowite, ale realne odczucia były pewnie zdecydowanie lepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obawiam się, że tego, co tam się dzieje każdego wieczora, nawet najlepszy fotograf nie zdoła przekazać - trzeba tam po prostu być :)
OdpowiedzUsuń