Niedawno zostałam zmotywowana do spaceru obrzeżami. I tak przez Foksal trafiłam na tyły Nowego Światu (budynek biblioteki Krasińskich wprawił mnie w prawdziwą rozpacz - naprzeciwko Akademii Muzycznej - Chopina trochę usłyszałam). A dalej obok fontanny Złotej Kaczki (też dramat) na Tamce do parku przy BUW-ie (nenufary nadal kwitną), przez Karową (wiadukt Markowskiego - tylko mój brat wiedział, że tak się nazywa), przez Plac Piłsudskiego, Królewską, Próżną (prace budowlane idą pełną parą - kolejne dźwigi do kolekcji) i Plac Grzybowski, obok synagogi na Twardej na kawę do Hanusi ;) W stolycy żyję bez mała pół wieku, a nadal odkrywam ją na nowo...
Połów 18.09.2011
Beatko, miły spacer :) ale skąd ta "prawdziwa rozpacz"...?
OdpowiedzUsuńAniu, bo to kiedyś piękny budynek był, a teraz stoi pusty i sprawia wrażenie zapomnianego...
OdpowiedzUsuń