Znów wizyta w Łazienkach. Mogę po nich godzinami chodzić i czas mi się gubi. A teraz, jak wiosna ante portas, to już chyba mogłabym tam zamieszkać ;) Tym razem spotkanie z mandarynkami - japońskimi kaczuchami doskonale zadomowionymi w środku stolycy.
Połów wczorajszy, 13.03.2009 (piątek)
ale Mandarynki ładne;))
OdpowiedzUsuńI mozna je nawet zrywać z drzew jak świeże wiśnie!
OdpowiedzUsuńSpiewają? :]
Bardzo ładne i kolorowe. Jak to kaczki - kwaczą (być może po japońsku) i faktycznie można je zrywać, bo gniazdują na drzewach :)
OdpowiedzUsuń