Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że fotografowanie aktualnych tabliczek jest de mode, ale ta ulica nazywa sie tak urokliwie, że nie mogłam się opanować. I jak zwykle kłopot z odmianą. Oficjalnie zatem obwieszczam, że mieszka się na Mysiej, nie na Mysi i na Kruczej (nie na Krucza) oraz na Niedźwiedziej (nie na Niedźwiedzia) i.... oj mogłabym jeszcze kilka wymienić ;)
albo: mieszkam na Mysia :-))))))
OdpowiedzUsuń:) Bo wiesz, Sabina mnie zainspirowała - szukała ulicy Krucza...
OdpowiedzUsuń